Dwutygodniowy szósty etap zakończył się powodzeniem u wielu z Was i każda nabyła coś, co cieszy ją najbardziej. Troszkę szkoda, że część z Was tak obawia się, a może wstydzi zakupów dla siebie. Piszecie, że to takie egoistyczne kupowanie drobnostek dla siebie.. Hhmmmm... Trochę to przykre, choć i ja miewam wyrzuty sumienia. Lecz jakby tak się zastanowić ile radości owe zakupy Wam sprawiły, zastanawiam się, czy to faktycznie samolubstwo ? Bo czy nie byłyście szczęśliwe ? Czy nie zapomniałyście na chwilę o życiu codziennym i nie oddałyście się w szał zakupów ? No dobra, szał to, to nie był, ale poprawa nastroju na pewno ;) Zatem i Mężowie zadowoleni powinni być - ok, trochę kaski uleciało - ale czy po zakupach nie jesteśmy, jakby bardziej przystępne ? Czy nie łatwiej nam przymknąć oko na dziecięce wybryki ? Czy zakupy nie sprawiają, że jesteśmy szczęśliwe ? Więc korzysta każdy domownik z naszego przypływu dobroci i akceptacji ;)
To nie egoizm :)
Mój Mąż mówi, że od fryzjera wychodzę taka radosna, że mógłby dawać mi na niego co tydzień ;)
Na zakończenie tego zakupowego szaleństwa
ogłaszam wyniki:
Nagroda to:
Torba ekologiczna
Za ciekawą interpretację tematu, ponieważ do samej opowieści o zakupach dołączyła coś jeszcze. Co to takiego ?
Sprawdźcie !
Nitkę bardzo proszę o kontakt na e-mail: kobieta-mzik@wp.pl
Natomiast wszystkie Wasze relacje, jak zwykle Tutaj.
Do następnego etapu !!! ;)